Gdzieś na samym krańcu świata
gdzie już ziemi nie ma mojej
pędzi siódma myśl skrzydlata-
ja sam nie wiem na czym stoję!
Na szalony świat się zmienił,
ktoś oskarża mnie o cuda,
mały kamyk mam w kieszeni,
/może mi się akcja uda?/
Wodorem klawo oddycham
bo tlen mnie teraz zawodzi
a na kosmitów już kicham
kiedy przemykają w łodzi.
Chwytam w dłonie dwa atomy,
jak pilotem operuję,
na usługach moich gromy-
pod stopami Terrę czuję.
Brawo biją mi Wandale
a lud nie wie co się dzieje,
poruszony idę dalej
i z sukcesu głośno śmieję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz