Popołudnie czerwcowe na Zarzece

Łąka leczy swoje rany,
dziś o kośbie chce zapomnieć,
piękne kwiaty zdobią dzbany-
najpiękniejsze przyszły do mnie.


Obok leżą psy leniwie
i słuchają dżwięków lata,
kości zjadły sprawiedliwie-
Koko Azie figle płata.

Klematisy i magnolie
zaglądają na mój stolik,
najcenniejszą martwą kolię
dziś porażka bardzo boli.

Rozkwitania kwiatów mnóstwa
na rabatce przy fontannie
jest oddechem tego bóstwa
które radość daje pannie.

Alabastru chłodne liczka
uśmiechają się wciąż ślicznie,
powróciła tu smagliczka
w towarzystwie nader licznym.

Lato pięknie się zaczyna:
kwiaty,ptaki,psy,fontanna
którą zdobi ma dziewczyna
najwierniejsza w życiu panna.

Osiemnasta już dochodzi
i mszę kończy w mym kościele,
widok twój mą duszę słodzi
gdy zeń wracasz mój aniele!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz