Gdy już wyjdę z mego domu
z prawej widzę dwie leszczyny
i nie mówię wciąż nikomu,
że ja kocham te dziewczyny.
One też mnie bardzo lubią
bo mi dają coś fajnego,
często swe owoce gubią
i oddają z drzewa swego.
Ja się schylam bardzo nisko
aby spostrzec skarbów mnóstwo:
pod leszczyną jest ognisko
które płonie tak jak bóstwo!
W kręgu jakby głowa płonie
i jej piękny zarys twarzy,
widzę smukłe ,białe dłonie
i blask który wokół jarzy.
Leżą orzechy pokotem,
uśmiech gości na mej twarzy,
kuszą mnie orzechy złote
bo o takich każdy marzy.
Wrześniowe blaski słoneczne
podnoszą cenę orzechów,
dziś znów to jest już konieczne
byś był bogaty mój Lechu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz