Słodkie rozstanie

Raz Bernardyn duży
był kiedyś w podróży;
mimo, że był duży
to jednak był kusy
czyli bez ogonka swego…



Nie śmiej się kolego
z wyglądu czyjegoś
U przyjaciela mego
jeszcze coś zostało
i nie dla kawału.

Jak załatwił sprawy
to dla zwykłej wprawy
chciał sobie pobiegać
a przy tym poszczekać…
Gdy go usłyszała
jedna suczka mała
wnet się zakochała
i w parze biegała.

Po wesołej chwili
troszkę się zmęczyli
więc siedli pod krzakiem
przedziwnym okrakiem…
Kiedy „odpoczęli”
biegać już nie chcieli
i ze szczęścia wyli
gdy się rozdzielili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz