Rih,Old Shatterhand vel Kara Ben Nemzi

 Urodziłem się na farmie
 Shatterhanda pana mego,
 "na herosa cię wykarmię,
 będziesz silny mój kolego!"
 "Śmigłe będą twoje nogi, 
  będą nas daleko nosić
 i nie będzie w tobie trwogi
 bym nie musiał o to prosić."

 Rihem nazwał mnie przyjaciel
 i pokochał mnie szalenie,
 ja cię także kocham bracie
 a uczucia już nie zmienię.

 Pokochałem Olda szczerze
 a on kochał mnie jak syna,
 ja w tę miłość mocno wierzę
 bo to wspólna jest przyczyna.

 O przygodach ciągle śniłem
 każdej nocy tuż nad ranem,
 jak mustangi szybki byłem
 gdy pędziłem z moim panem!

 Mój przyjaciel w siodło siada
 i do karku się przytula
 nawet kiedy deszcz wciąż pada,
 nawet kiedy wiatr też hula.

 A co mi wiatr,a co mi tam pył,
 co mi tam wiatr,co mi tam deszcz,
 przecież zawsze mam wiele sił,
 mnie nie przegoni jakiś leszcz!

 My jedziemy wciąż do przodu,
 połykamy gros przestrzeni,
 witaj znowu nam przygodo-
 chęci naszych nic nie zmieni.

 Banda tuż przed nami goni
 po napadzie w naszym mieście,
 zbirów widać jak na dłoni-
 osadzamy ich w areszcie!

 Wszystką zdobycz porzucili
 i Oldowi się poddali,
 nie czekali ani chwili
 bo od dawna go już znali.

 Znają Olda na Zachodzie:
 odwagę jego szanują,
 szeryf,farmer i złodziej
 respekt do niego czują!

 Znów nowa przygoda nas gna,
 choć wieje wiatr i deszcz
 to w piersi wciąż młodość trwa-
 moim panem jest sławny wieszcz!


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz