Wędrówki po Wąwolnicy 3 : Dywagacje.

 Odwiedzamy znowu rynek
 kiedy jest prawdziwa jesień,
 już mrugają lampy sine-
 minął już uroczy wrzesień.

 Wciąż na rynku dużo ludzi,
 mnóstwo dzieci i młodzieży
 która tutaj się nie nudzi
 i do domów się nie spieszy,

 Życie tu się koncentruje,
 w środku naszej miejscowości
 żywy obraz wciąż maluje
 gospodarzy oraz gości.

 Lubię także tu się schować,
 wchodzę właśnie w to mrowisko
 by je bacznie obserwować-
 do wszystkiego stąd jest blisko.

 Każdy coś innego robi
 co zamierzył sobie wcześniej,
 ale każdy w ruchu drobi
 tu na jawie,potem we śnie.

 Gdy napatrzę się do woli
 potem o tym myślę sobie,
 od patrzenia serce boli-
 każdy sobie rzepkę skrobie.

 Wszyscy biegną:młody,stary,
 nikt na ławce dziś nie siada
 nawet zakochane pary-
 jakby ktoś im bobu zadał!

 Psy i koty też się włóczą,
 pewnie mają sprawy swoje,
 może czegoś nas nauczą-
 choć o skutek to się boję.

 Wnet zabieram swe stworzenia
 i opuszczam to mrowisko,
 obraz się już wkrótce zmienia
 a psy tropią kogoś blisko.

 Kilka ulic mamy w planie
 aby zresetować zdrowie,
 co się na nich teraz stanie
 sam się wkrótce o tym dowiem?









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz