Wiosna na Zarzece

 Wszystko budzi się do życia
 kiedy zima już odchodzi:
 bocian nadzwyczajny spryciarz
 już przy rzece wolno brodzi.

 
 Tuż nad brzegiem spaceruje
 i zastawia swe pułapki,
 wciąż klekotem swym czaruje
 by przechytrzyć małe żabki.

 Bobry już przy rzece krążą
 i wytrwale wierzby liczą,
 czy powitać wiosnę zdążą
 kiedy tak wytrwale ćwiczą?

 Znów na wierzbach mnóstwo bazi,
  roje pszczółek przyleciały:
 pszczeli taniec w słońcu razi-
 tu poligon mają stały!

 Pod wzniesieniem wiatr cherlawy
 siedzi cicho przy kościele
 i już kończy swoje sprawy
 bo wciąż słabnie na swym ciele.

 Na skarpie przy moim domu
 już krokus w śniegu się mości,
 nie powiem o tym nikomu
 bo spędzę tu mnóstwo gości.

 W powietrzu pierwszą oznaką
 nadchodzącej ku nam wiosny,
 z melodią nie byle jaką
 skowroneczek jest rozkoszny.

 Zanim słowik go zastąpi
 kiedy maj tu się rozgości
 ów nam śpiewu nie poskąpi
 i zawłaszczy liczne włości.

 Forsycja wnet się obudzi
 a za nią tulipan podąży,
 samotny ciągle się nudzi-
 na przylot ptaków chcą zdążyć.

 W kwietniu czajka i jaskółka
 razem do nas powracają
 bo to jakaś cicha spółka-
 wspólny też interes mają.

 Kiedy wiosna będzie w pełni
 jerzyk do nas też przyleci
 a słoneczko nas wypełni
 ciepłem które miłość wznieci.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz