Podwieszony do emocji
płynę lekko na obłoku,
wkrótce będę blisko Szkocji
lecz mą chatę mam na oku.
Dziś już nie wiem co jest w modzie,
życie silne ma ramiona,
czasem lubi nas uwodzić,
kiedy zechce nas pokona.
Ściśnie cię jak szklaną ważkę
aby złamać gdzieś w połowie
lub uczyni z nas igraszkę
by postawić nas na głowie.
Wycofuję się w pół drogi,
nie opuszczę mego domu
który jest mi nadal drogi-
nie zostawię go nikomu.
Bo dom też bywa tytanem
i bohaterem być może
a ty wciąż jesteś w nim panem
bo masz moc skarbów w komorze.
Emocje moje tonuję
i zbliżam się do podwórka,
właśnie łagodnie ląduję;
naprzeciw mnie biegnie córka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz