Marcowe kaprysy

Śnieg wciąż  pada piątek cały
a już marzec po połowie,
kamieniołom bieli skały
który zdobią całe mrowie.


Biała panna tonie w śniegu,
zgrabną kibić dzban osłania,
szczupła postać jak po biegu
zadyszana wciąż się słania.

Długi wieczór,zimny piątek,
zapomniane wapieniaki
rozwijają stary wątek
o siwaku jednym takim... .

Piękna panna słucha uchem
i nadziwić się nie może:
Pani Wiosna jednym ruchem
zrobi zmiany wnet na dworze!

Gracko tańczy wciąż panienka
zachwycona duchem marca,
pogubiła swe czółenka
gdy tańczyła solo walca.

Zimna w nóżki mej panience
słońce czynić nie pozwoli
i ogrzeje smukłe ręce
bo już będzie grzać do woli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz