Spacer po polach Zarzeki

Bardzo ciepło znów się robi
bo zawitał do nas lipiec,
wszystko wokół szczodrze zdobi
i darami lata sypie.


Lato cieszy nas ogromnie
i emocje w nas wyzwala,
jego magia mówi do mnie
że na wszystko mi pozwala.

Idę lekko poprzez pola
na Zarzece ponad miastem,
w mojej duszy kipi wola
mej radości nagły zwiastun.

Ciepło radość potęguje
by mą siłę oswobodzić
którą znowu w sobie czuję
jak herosi bardzo młodzi!

Szybko biegnę poprzez zboże
i przekwitłe już rzepaki,
gdzie są Twoje Panie Boże
dla wybranych cenne znaki?

Lekki robię się jak motyl
i unoszę hen ku górze,
płynę jakby szlakiem złotym
gdzieś w magicznej,dużej chmurze.

Już nie czuję swego ciała,
postać moja płynie myślą,
skończy się ta podróż cała
gdy umyślnych po mnie wyślą.

Lecz nie boję się przyszłości
bo naprawdę to mnie nie ma,
wnet przed sobą widzę gości
ale..to następny temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz