Trzymać fason męska rzecz

Lato przeszło bezpowrotnie;
szkoda go bo było śliczne.
Jesień wita nas ochotnie
i już daje znaki liczne
bo wciąż zmienia barwy liści,
a winogron ciężkie kiście
obiecują moc słodyczy,
gruszek klapsy nie policzysz!


Jak Adonis piękny byłem
i tak silny jak Herkules,
ale nieco się zmieniłem:
osiwiałem i w ogóle...
Miałem bardzo dobrą pracę,
moc przyjaciół...nie inaczej.
Przygód miałem co niemiara-
teraz jestem dziadem starym!

Rogaliki słodkie chrupię
a słoneczko kości grzeje,
na ławeczce siedzieć lubię
gdy wspominam stare dzieje
w naszym starym miejskim parku.
A na przekór niedowiarkom
czasem się do dziewczyn śmieję-
wiatr młodości wtedy wieje.

Wciąż wspominam panią Krysię
która była dla mnie miła;
pamiętam ją jakby dzisiaj-
kiedyś nawet mi się śniła.
Wczoraj inny sen też miałem:
ale o czym?Zapomniałem!
Zapominam coraz więcej-
życie płynie coraz prędzej!




Rychło sam do domu wrócę
bo już nieco ciągnie chłodem.
Jutro rzeżki tu powrócę
/myślę głośno mimochodem/
gdy odpocznę tuż przy żonie.
Ściskam mocno laskę w dłoni
i nie czyję się zmęczonym,
aby nie iść na mszę z żoną!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz