Mój dom rodzinny

Wraca z pamięci mojej
tak samo ciepły i duży
teraz jak dawniej:podwoje
otwiera przede mną,burzy
ład nadchodzącej starości
dom rodzinny z przeszłości!

Jak bumerang też powraca
dziś obraz taty naszego,
kiedy już z pracy wraca
zmęczony do domu gwarnego:
uśmiechu niesie najwięcej
i jeszcze trochę pieniędzy.

Już spokojny i bezpieczny,
tak szczęśliwy wtedy byłem:
"niech te chwile trwają wiecznie"
w moim sercu się rodziło
niebo,które niech zostanie
nam z tobą nasz tytanie!

Choć spiżarnia prawie pusta,
to na stole wiktuały
utrafiały w nasze gusta
gdy je mama podawała-
by nakarmić tuzin osób
miała na to własny sposób!

W każdą środę serwowała
ogórkową,kluski z serem
które nam tak smakowały,
bo wkładała serca wiele
zamiast przypraw, a pietyzmu
tyle aby czar nie prysnął!

Magia była w każdym słowie,
każdym geście naszej mamy,
więc wrażliwy bardzo człowiek
czuł się w towarzystwie damy -
gdy z nią kwadrans konwersował
szyk dialogu często psował!

Tuż przed progiem domu Misiek
co znał wiele różnych sztuczek
kość nagrodę smacznie gryzie,
obok mały Stefek buczy
bo jest chętny do zabawy
a pies syty jest niemrawy.

Dzisiaj przyznać muszę skromnie
choć minęło już pół wieku,
wiele wspomnień wraca do mnie
i porusza wciąż człowieka,
że znów dzieckiem czuje się tak
lecz jest mu ramion taty brak!

Gdy dziś idę po Zamkowej
zgłębiam dawne tajemnice
ludzi,których kiedyś mrowie
wśród cudacznych kamieniczek
starą biedę wciąż klepało
bo nadziei mieli mało!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz