Za pancerną szybą..

Słońce grzeje coraz mocniej,
zima kończy się przeklęta,
wkrótce wiosna się rozpocznie-
ja choroby dżwigam pęta!

Bo ja w szpitalu siedzę
jakby za pancerną szybą
i wciąż do siebie bredzę,
że dziś chciałbym zostać rybą
bym mógł pływać w jeziorze,
ptakiem wzleciał w przestworza!

Ciepły zefir wczesną wiosną
wciąż do tańca się podrywa,
już na łące kwiaty rosną
wielobarwny tkając dywan!

Ref.

Znów na skwerku zamieszkało
nowe lato w mym miasteczku,
powracają chłopcy śmiało
aby wypić tu po deczku!

Ref.

Wciąż w zenicie słońce stoi
nie posuwa się o krok,
a przy piwku kumple moi
dzisiaj planują wielki skok!

Ref.

Lato już oddaje władzę
bo pażdziernik go ponagla,
a ja sercem kumplom radzę
rozwijajcie pełne żagle!

Bo ja w szpitalu siedzę
jakby za pancerną szyba
i wciąż do siebie bredzę,
że dziś chciałbym zostać rybą
bym mógł pływać w jeziorze,
ptakiem wzleciał w przestworza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz