Rzeżby, monety, medale czyli rzecz o Józefie Gosławskim

Dom rodzinny w Wąwolnicy
zawsze był jego przystanią,
innych portów nikt nie zliczył
gdzie zawijał jego anioł.
Możny hrabia Rostworowski
pierwszy poznał chłopca talent
gdy wyrzeżbił mu beztrosko
płaskorzeżbę w szkolnej sali.

Kadet marzy się Józkowi
a więc jedzie do stolicy,
ale tylko chłopcy zdrowi
mogą tam na mundur liczyć!

Los mu ściele życia drogę
przez Nałęczów,Lublin,Kraków,
nim pachole to ubogie
znajdzie miejsce pośród żaków!

Już w sąsiednim Kazimierzu
u Koszyca-Witkiewicza
swoje pierwsze szlify bierze
bo rzemiosło go zachwyca!

Aby posiąść piękno sztuki
do Krakowa jedzie chętnie,
gdzie pobiera gros nauki
i maluje też namiętnie!

Tu go rzeżba fascynuje,
a więc zdaje celująco
egzaminy kiedy kuje
swoje dzieła tak gorąco!

Więc studiuje Akademię
i poznaje Xawerego.
Wkrótce los mu daje premię
bo poznaje też Solskiego!

Choć artysta bardzo młody
szturmem wdziera się do kręgu
tych najlepszych bez żenady
bo już czuje sił potęgę!

Aż do Wiednia Polak młody
wiezie dzieła swoich dłoni
aby zdobyć dwie nagrody
i najlepszych mistrzów gonić!

Znowu wraca do stolicy
i studiuje u Breyera
lecz go kusi zagranica
i do Rzymu się wybiera!

Tu w kolebce wielkiej sztuki
tylko przez rok jeden mały
poznał gałąż jej nauki
i przyswoił jej nie mało!

Koło zwane "Kapitolem"
tworzy razem z kolegami;
grupa ta jest parasolem
nad polskimi artystami.

Kończy Akademię Sztuki
tu i przemierza włoski kraj,
bo wciąż czuje głód nauki
i penetruje sztuki raj!

Wnętrze swoje wciąż wzbogaca:
wiedzy chłonie jak najwięcej.
Dłonie swoje rzeżbi pracą
bo pracuje coraz więcej!

Pełnu miesiąc uwalniały
silne ręce Gosławskiego
"Marii Maro" posąg mały
ożywiając serce jego!

Znowu wita Wąwolnicę,
kiedy krwawy potwór wojny
już zniewolił okolicę
nawiedzając kraj spokojny!

Ojciec kowal dłuta robi,
bracia zręcznie je szlifują,
by na życie móc zarobić
moc cudeniek wykonuje.

Jakże ująć mam w słowa
twórczość o rozległym spectrum
jeśli nie pomieści głowa
choćby jej części obiektów?

Pomnik Orkana,Gandiego,
Chopina i Mickiewicz,
Naczelnika Piłsudzkiego
i przyjaciela Chomicza!

Pomniki,nagrobki liczne,
płaskorzeżby,sarkofagi
oraz głowy świętych,śliczne
Madonny pełne powagi.

Ołtarz w Masłowie!Nawet
"Quo vadis"!W Warszawie
Józef znów załatwił sprawę-
pomnik "Muzyki" postawił!

Autor monet,medali,
plakiet,licznych medalionów,
dziś wciąż mówi z oddali
do odbiorcy w milionach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz