Z nurtem rzeki, z biegiem lat

Od Wierzchowiny podążam
nad rzeką która tu płynie,
w myślach się mocno pogrążam
co widać po mojej minie.


Rzeka radośnie tu płynie,
gibka,dziarsko się miewa
a nieco niżej przy młynie
szeroko,dumnie rozlewa.

Zwęża się zaraz za młynem
i burzy jakby w kanionie,
jej wody białe i sine
walczą w odmętach toni.

Nagle się znów uspokaja
podobnie jak me humory,
skruszona tęgo się kaja
jakby ją naszły tu zmory.

W niewolę ją biorą meandry,
bieg swój spowalnia wciąż cicho
jakby dostała wręcz chandry
albo straszyło ją licho.

Na pomoc jej idą topole
więc nurtem uchodzi bystro,
zwycięsko zostawia pole,
niżej unosi wód lustro.

Kiedy na łąkę wypłynie
piękna i dumna jak paw
urodą swoją tu słynie-
morze kwiecia przepływa  wpław.

Białych gęsi liczne stada
nad brzegiem szczypią trawę,
pani Flora jest im rada
z rozkoszą pijąc kawę.

Idę z nurtem mej rzeki
raczej szybko bo tak lubię,
choć młody prawie od wieku
czasem się w życiu gubię!

Za mostem bierze kurs nowy
na wsie Rogalów,Mareczki
by płynąć szlakiem bobrowym
ozdobą koryta rzeczki.

Mandarynki,dzikie kaczki
tutaj mają swe siedlisko
więc grasują liczne paczki
bo stąd im do szczęścia blisko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz