Pięknie wije się rzeka
pośród złocistej łąki:
wśród jaskrów oraz knieci
a w maju chętnie czeka
nim się rozwiną pąki
sąsiadki złote dzieci.
Skarby ziemi nad rzeką
cieszyły przy zabawie
zanim przekwitło kwiecie,
nim smak straciło mleko
wiązało naszą gawiedż
jeszcze w kolejnym lecie.
Szczęśliwe i beztroskie
moje dziecięce lata
nad Bystrą i na łąkach
zniknęły jak lody włoskie
w ustach starszego brata,
jak topik w szczęce pstrąga.
Igraszki się skończyły
nad Bystrą pośród kwiatów
choć łąka nadal kwitnie,
gdy mi przybyło siły
nie brałem więcej batów
lecz los mi szpasa wytnie!
Minęły lata prędko,
nigdy już nie zakwitły
jak kwitnie piękna łąka,
nie złowię lat tych wędką,
nie spotkam dawnej sitwy
bo każdy gdzieś się błąka!
Gdy idę dzisiaj łąką
znów ona pachnie majem,
mych wspomnień mam tak wiele,
gdy mnie namówi słonko
to czasem je rozdaję
a biorą je...daniele!
Tu mam przyjaciół nowych
i często ich odwiedzam
bo tego mi potrzeba,
konkluzja siwej głowy
emocje moje wznieca-
wystarczy pajda chleba!
"A co to za pożytek
jeśli się nie podzielisz?
/pomyślał mądry daniel/,
pomnożysz swój dobytek,
estymę swą powielisz
a ja zjem znów śniadanie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz