Jedzie Maćko na wyprawę
tabor wozów wojak wiedzie,
w piersi bije serce prawe -
Krzyżak będzie w srogiej biedzie!
Kocha Maćko Zbyszka przecie
choć jest tylko jego wujem,
kocha Jagnę i ich dzieci-
przyszłość dobrą im gotuje.
Zrobił Maćko mocny kasztel
i otoczył dzieło rowem,
dobudował jeszcze basztę,
palisadą obwarował!
Jedzie Maćko bo ma sprawę
honorową do komtura
Lichtensteina i po sławę
gdy zdobędzie jego pióra!
Ze trzydzieści wozów jedzie:
wiozą furaż,oręż,zbroje
by się nie dać wszelkiej biedzie
i gotowym być do boju!
Wkrótce będzie wielka bitwa
między Polską a Zakonem;
króla wspierać będzie Litwa,
Krzyżak wojska ma kupione.
Zakon walczy nową modą:
obok swojej jazdy ciężkiej
zebrał wielką moc narodów
niby legię cudzoziemską!
Wojów Rakuz oraz Flandrii,
Szwabii,Francji i Hiszpanii.
Od Burgundii i Bawarii,
ze Szwajcarii oraz Anglii!
Aż dwadzieścia dwa narody
będą wspierać Zakon Wielki
by narobić Polsce szkody
i zagarnąć dobra wszelkie!
Pod Grunwaldem się spotkały
armie polska i krzyżacka;
obie straszną siłę miały
i patrzyły na się chwacko!
Płacze polski król Władysław
bo nadzieja o pokoju
jak mydlana bańka prysła-
wojsko sprawia się do boju!
Płakał Urlik,płakał Władek
że do bitwy dojść już musi,
dzień lipcowy wstaje blady-
smak wiktorii obu kusi..!
Włosy Maćka czas pobielił
ale sił mu nie odjęło,
w duszy rycerz się weseli
bo przed Maćkiem wielkie dzieło!
Choćby zdrowie miał utracić
oddać życie za ojczyznę,
to Kunowi dziś zapłaci
za noszoną w sercu bliznę!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń