Katyń – 10.IV.2010

Pośród leśnych rubieży
pamięć smutkiem się kładzie,
jak z faktami się mierzyć
które przeczą zasadzie.



Stąd nie miały powrotu
polskie orły do domu
choć się rwały do lotu
serca im po kryjomu.

Czym hybrydę ujarzmić
która głów tysiąc nosi
zanim przyjdzie do kaźni
i śmierć wszystkich wykosi.

Jakże z bólem się mierzyć
co tnie serce na wskroś?
A jak z fatum się zmierzyć
kiedy stanie na wprost?

Jak z potworem się mierzyć
gdy się piętrzy jak fala
i jak światu uwierzyć
który wciąż się oddala?

Dziś sprzężeniem się staje
hekatomba bez miary…
Kiedy potwór się naje
chłonąc nowe ofiary?

Rozum pojąć nie może,
oczy patrząc nie widzą
tajemnicy Twej Boże
bo człowieka się wstydzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz